niedziela, 23 marca 2014

Relaks po szkole

Hej!

Cisza, cisza, cisza... Czasu po prostu nie mam i... chęci? Najwyraźniej tak. 

W czwartek jak zwykle miałam lekcje do 11.25. Słońce tak grzało, że wracałam w rozpiętej kurtce. Zjadłam trochę, wzięłam aparat i ruszyłam z Axelem na spacer. Obrałam kierunek do parku. Na wiosnę zawsze jest tam pięknie. Słynie on z cudnych krokusów. Jak dotarliśmy na miejsce to Axel już się zgrzał na słońcu. Poszłam z nim dalej. Zeszliśmy na niżej położoną część, gdzie jest zbiornik wody. Axel z wielką przyjemnością popływał za patykiem. Na początku sam wwalił się mocząc podwozie, a potem przepłynął się trochę. Wróciliśmy pod górę i nagle słyszę, że ktoś mnie chyba woła. Spotkałam znajomą z klasy. Była z psem. Trochę się przeszłyśmy razem. Po rozejściu wróciłam do głównej części parku. Zrobiłam kilak zdjęć i przysiadłam z kundliskiem na sporej części pokrytej trawą. Axel wziął sobie patyk i pogryzł go w słońcu. Spędziłabym z nim więcej czasu, ale miałam ważne spotkanie w sprawie wyboru liceum i wróciłam do domu. Oto kilka zdjęć:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz